Grażka: Patchwork energetyczny

Grażka: Patchwork energetyczny

W książce, którą napisał guru patchworku Kaffe Fassett znalazłam prosty do uszycia, a jednocześnie  bardzo energetyczny patchwork. Tej mocy nadawały mu kolory, a mianowicie czerwony, pomarańczowy i słoneczny żółty. Mój ulubiony kot Honza pilnował całego procesu powstawania tego patchworka.

Grażka: Patchwork energetyczny

Jako bazę do uszycia tego patchworka potrzebowałam ośmiu prostokątów o rozmiarze 105 cm x55 cm. Na nich musiałam wyznaczyć linie pod kątem 45 stopni w stosunku do dłuższych boków. Mogłam je narysować, ale dla mnie prościej było zaprasować te linie gorącym żelazkiem. Zrobiłam to co 30 cm. Wyznaczenie tych linii było istotne, ponieważ podczas szycia pod skosem bardzo łatwo jest ten kat zgubić. Linie zaprasowałam na 4 prostokątach do prawej strony i na kolejnych 4 od lewej strony. Paski do przyszywania przycinałam na bieżąco i nie zastanawiałam się nad ich szerokością. Ogólnie miały szerokość od 6 do 8 cm. Postanowiłam codziennie przyszyć na każdy panel po dwa paski czyli w sumie 16. Dość szybko się szyło ten patchwork, chociaż nie dotrzymywałam danej sobie obietnicy o dziennej normie. Zaletą takiego przyszywania pasków jest tez to, że szwy ukryte są pod tkanina panelu i nie sczępią się, a także nie trzeba się pilnować żeby wszystkie zaprasować w jedna stronę. Po zapełnieniu paneli tkaninami wyprasowałam je bardzo dokładnie i przycięłam, tak aby na rogach był kat 90 stopni. Po małej przymiarce na podłodze przystąpiłam do zszywania  paneli i w godzinkę miałam gotowy top do patchworka. Top jest spory  bo ma rozmiary 220 cm x 220 cm.



Grażka: Patchwork energetyczny
Grażka: Patchwork energetyczny
Grażka: Patchwork energetyczny
Grażka: Patchwork energetyczny


Grażka: Patchwork energetyczny
Grażka: Patchwork energetyczny
Grażka: Patchwork energetyczny
Grażka: Patchwork energetyczny