W ramach, projektu „Kołderka za jeden uśmiech”, o którym zrobiłam cały wpis, szyłam jakiś czas temu kołderkę dla Pawełka wielbiciela zwierząt, a zawłaszcza koni.
Długo nie mogłam zdecydować się jak ją uszyć. Aż pewnego dnia dostałam od koleżanki szmatkę z nadrukiem nieba. Natychmiast miałam w głowie gotową koncepcje. Muszę się przyznać – uszyłam tę kołderkę w dwa dni, ale tylko dlatego, że szmatka z niebem zadziałała jak katalizator. Wszystkie klocki układanki wskoczyły na swoje miejsce i mogłam bez dalszego zastanawiania przystąpić do szycia.
Najpierw przycięłam kwadraty i z haftami zwierzątek na jednakowy rozmiar ( 24×24 cm) Jak już kiedyś o tym pisałam w projekcie „Kołderka za jeden uśmiech” kwadraty z haftami wykonują panie z całej Polski, a także z innych państw – np. ze Stanów Zjednoczonych, Belgii, Niemiec, Czech. Kwadraty wysłane są do jednej osoby, która wyczarowuje z nich kołderkę.
Tak przycięte kwadraciki ułożyłam i ponumerowałam, ponieważ postanowiłam uszyć stajnie a w nich powinny być konie a nie gąsienice czy kaczuszki. Pogrzebałam w moich przepastnych kartonach i wyszukałam szmatki w cegły i pustaki. Konie i zebrę, bo to też koniowate zwierzę obszyłam szmatkami budowlanymi rozdzielając je podwórkowym krajobrazem z kurami i krówkami. Doszyłam zwieńczenia budynków i zdobyczną szmatkę w niebo.
Jak podstawowy panel był gotowy zabrałam się za szycie dołu kołderki – doszyłam kwadraty z haftami do krajobrazu wiejskiego a u góry panelu doszyłam dachy do stajni. Ostatni rząd haftów także doszyłam do wsi z chałupami i krowami oraz na sam dół przyszyłam materiał z nadrukiem tabunu koni.
Na tył kołderki dałam szmatkę z dużym nadrukiem klaczy i źrebaka. Mam nadzieję, że kołderka się Pawełkowi spodobała.