Krystyna: Dywany z resztek włóczki
Dywany szydełkowe dobrze się układają i nabierają koniecznej sztywności i grubości, kiedy są oplatane na bawełnianym sznurze. U mnie nazbierało się sporo małych kłębuszków włóczki i stwierdziłam, ze nadszedł czas zdecydowanie się rozprawić z tymi zapasami.

Pogrupowałam włóczkę kolorystycznie i powstały 4 nowe dywany, przy czym dwa pierwsze, zaczęte na bazie koła, zostały później ukształtowane w prostokąty, a dwa pozostały koliste. Tajemnicą miłego dywanika jest spora ilość nitek włóczki, które przerabiamy naraz. Puszystości świetnie dodaje moherowa nitka, polecam wplatanie moheru do dywanika, który ma leżeć w sypialni.
Miło zatopić w nim bose stopy, wstając rano z łóżka. Robiąc okrągły dywan warto jak najczęściej kontrolować, czy nie zaczyna się marszczyć albo podwijać i na bieżąco korygować kształt poprzez dodawanie bądź zaprzestanie dodawania oczek na obwodzie. Czasami trzeba lekko wyciągnąć sznur, bo zmarszczka pochodzi ze zbyt luźno układającego się pod włóczką sznura.


