Ene – due – rabe czyli rzecz o bocianie

Ene - due - rabe czyli rzecz o bocianie

Bocian jest medialny: duży, widowiskowy, z jaskrawym dziobem. Nic dziwnego, że trafił do dziecięcych wyliczanek, przysłów ludowych, nic dziwnego że stał się obiektem nieprawdziwych opinii takich jak ta o ulubionym przysmaku – żabie. Fakty są takie, że owszem – żabę zje, ale dopiero wtedy, gdy nie ma już nic lepszego. No i w świetle ostatnich badań okazało się, że jednak bocian nie przynosi dzieci.

BLACK AND WHITE

Bocian biały tak różni się od czarnego, jak tylko biel może się różnić od czerni. Wielkością są zbliżone – biały ma około metra długości przy rozpiętości skrzydeł rzędu dwóch metrów – czarny odpowiednio: 88 cm i 190 cm. Ważą około kilku kilogramów. Czarny bocian biały ma jedynie spód ciała (piersi i brzuch) i czerwone nogi oraz dziób; samica i samiec ubarwione są identycznie choć samica z reguły jest nieco mniejsza. Gniazda buduje na wysokich drzewach, niekiedy na skałach czy w rozpadlinach górskich; samica składa od trzech do pięciu białych jaj wymagających 36 – dniowego wysiadywania. Bocian czarny występuje w Europie Środkowej i Wschodniej oraz w Azji choć widuje się go nawet w południowej Szwecji.



Jego biały krewniak czarne ma tylko lotki skrzydeł, zaś dziób i nogi – czerwone. Trzy do pięciu jaj bociana białego wysiadują oboje rodzice – przez 34 – 41 dni. Gnieździ się na wysokich drzewach, słupach energetycznych, kominach i dachach – najczęściej – i to stanowi najważniejszą różnicę między oboma bocianami – w pobliżu ludzkich siedzib. Czarny bocian jest bowiem niezwykle płochliwy i woli zamieszkiwać głębokie lasy (unika otwartych przestrzeni) – ważne tylko, by w pobliżu było sporo wody. To dlatego, że gustuje w drobnych rybach (ślizy, karasie czy węgorze) oraz w żabach. Biały bocian odżywia się owadami – w tym pasikonikami i chrząszczami, zjada także myszy i norniki, jaszczurki, węże czasem małe zające. W okresie karmienia młodych bociany stają się znacznie mniej wybredne.

Bociana białego na ziemi tarnogórskiej spotkać można praktycznie wszędzie – nie tylko na gnieździe pod stałą obserwacją kamery internetowej w Rybnej, nie tylko w Mikołesce czy Zbrosławicach. Upodobały sobie wiele podmokłych miejsc – takich jak rejon kościoła w Nakle – tuż obok ustawionej przez uczniów szkoły rolniczej tablicy – o ironio – mówiącej o stanowisku ochronnym płazów. Bocianów czarnych jest w okolicach Tarnowskich Gór niewiele – Henryk Kościelny i Krzysztof Belik w opracowaniu „Ptaki Lasów Lublinieckich” zamieszczonym w czasopiśmie „Chrońmy Przyrodę Ojczystą” (3/2006) na powierzchni próbnej 170 kilometrów kwadratowych zaobserwowali tylko trzy pary lęgowe. W nadleśnictwie Brynek są dwa gniazda tych ptaków, w nadleśnictwie Koszęcin – jedno. Z obserwacji poczynionych przez przyrodników z przeciwpożarowej wieży obserwacyjnych wynika, że bociany czarne żerują nawet w odległości 16 km od gniazda. Największe zaobserwowane stado liczyło 11 ptaków i widziane było 2 maja 1992 roku nieopodal Boruszowic. Aby zobaczyć bociana czarnego najlepiej udać się w rejony położone bliżej Lublińca. Od ponad wieku, by poznać życie ptaków stosuje się obrączkowanie – to właśnie po prześledzeniu dróg poszczególnych przedstawicieli danego gatunku wyciąga się wnioski dotyczące ich migracji oraz całego życia. W taki sposób określono na przykład rekord długości bocianiego życia – 35 lat, który należy do ptaka ze Szwajcarii. Mimo postępu technologicznego, możliwości zastosowania systemu GPS – metoda obrączkowania wciąż stanowi najbardziej ekonomiczne i efektywne źródło wiedzy o ptactwie.

Czarne bociany z Brynka były już obrączkowane – specjalnymi plastikowymi , białymi obrączkami, bo w przypadku tych płochliwych zwierząt tradycyjne, metalowe nie sprawdzały się. Niewielkie tłoczone litery można było odczytać tylko z bliska – wtedy gdy ptak był już martwy. Nowe rozwiązanie umożliwia identyfikację bociana ze znacznej odległości za pomocą lunety lub lornetki. Akcję obrączkową przeprowadzono w 2004 roku, odpowiedzialny za nią był koordynator krajowy Jacek Betleja – przyrodnik z Uniwersytetu Śląskiego i Zbigniew Chrul. Do gniazd wspinał się Ryszard Krakowczyk.

BOCIAN A SPRAWA POLSKA

Obrączka dla bociana czarnego (wyprodukowana przez kanadyjską firmę Pro Touch) ma szerokość czterech centymetrów, zawiera cztery wyraźne litery. Dla ptaków znakowanych w Polsce zarezerwowano – jako pierwszy znak – literę 1. Trudno się dziwić, bo w dziedzinie bocianów jesteśmy krajem numer jeden. Nie tylko dlatego, że luminarzem obrączkowania na skalę światową był profesor Władysław Rydzewski (urodzony w 1911, a zmarły w 1980 roku, który był twórcą i wydawcą ukazującego się do dziś czasopisma poświęconego temu zagadnieniu – „Ring” (obrączka).



Co czwartego bociana białego nazwać możemy Polakiem, liczebność całego gatunku szacowana jest bowiem na 230 tysięcy par ptaków – Polskę zamieszkuje (według danych uzyskanych podczas VI Światowego Liczenia Bociana Białego z 2004 roku) 52250 par. Województwo śląskie z oczywistych przyczyn ma ich najmniej – 723 pary, najwięcej gromadzi się na Warmii i Mazurach – ponad 10 tysięcy. Przyrodnicy mówią, iż na statystycznej mazurskiej wsi znajdują się trzy zamieszkałe bocianie gniazda. Współczynnik średniego zagęszczenia bociana białego informuje nas, że na 100 kilometrów kwadratowych kraju przypada 16,8 bocianiej pary.

Choć ptaki rodzą się w Polsce znaczną część roku spędzają w podróży lub na urlopie w południowej części Afryki. Podróż długości ośmiu tysięcy kilometrów może im zająć cztery miesiące. Odbywają ją w dziennych, dwustukilometrowych odcinkach. Mimo iż bocian ma słabo jak na ptaka rozwinięte mięśnie klatki piersiowe potrafi wykonać niemal dwa uderzenia skrzydłami na sekundę. Długie dystanse pokonuje przede wszystkim za sprawą wykorzystywania wznoszących prądów powietrznych, bo przy pomocy własnych mięśni lata tylko na krótkich dystansach i z wyraźną niechęcią.

Mamy także sporo bocianów czarnych – ich europejska populacja (przy pominięciu Rosji) szacowana jest na 6000 par; najwięcej – po około tysiąc par mają ich Białoruś, Łotwa i Polska. W latach dwudziestych dwudziestego wieku czarny bocian zagrożony został całkowitym wyginięciem (w Polsce naliczono wówczas tylko 90 par) – dziś – mimo iż sytuacja znacznie się poprawiła – zarówno bocian czarny, jak i biały podlegają ochronie prawnej. Bociany lubią Polskę ponieważ – co często traktowane jest jako przejaw zacofania rolnictwa – stosuje się tu niewiele chemicznych środków wspomagających uprawy.

ENERGETYCZNY PTAK

Aż 60% polskich bocianów za dom obrało sobie instalacje energetyczne: może trochę na przekór, bo rocznie w zderzeniu z elementami służącymi do przesyłania prądu ginie około 700 tych zwierząt. W ostatnich latach na Podlasiu i Mazowszu energetycy przygotowali 1500 platform dla bociana białego, zakładają też specjalne osłony uniemożliwiające gniazdującym ptakom kontakt z prądem. Wymieniają też odłączniki SN (które mogę być groźne gdy bocian siądzie na szczycie słupa) na nowsze – bezpieczne. Pracownicy energetyki w rejonie Magurskiego Parku Narodowego zainstalowali z kolei odstraszacze – wiatraki, które kręcąc się pod wpływem wiatru odstraszają ptactwo przed siadaniem na niebezpiecznych elementach instalacji. Część takich programów finansowana jest z funduszy ekologicznych. Wybór słupa czy platformy energetycznej jest z punktu widzenia racjonalny – to konstrukcje stabilne i znacznie mocniejsze niż stara stodoła.



W STOLICY

Prawdziwy miłośnik bocianów powinien bez wątpienia udać się do Żywkowa w gminie Górowo Iławieckie. Ta położona na końcu Polski – i schowana wśród pól i lasów wieś chwali się większą ilością bocianich niż ludzkich obywateli. Do rosyjskiej granicy jest stamtąd zaledwie kilkaset metrów, a droga prowadząca do Żywkowa – długa, skomplikowana i kręta więc – jak na razie – niewiele osób tam zagląda – około ośmiu tysięcy rocznie. Trochę szkoda, bo jest na co popatrzeć: każda stodoła, niemal każdy dom dosłownie ugina się pod ciężarem bocianich gniazd. No – może uginał się kiedyś, bo w ostatnich latach wzmocniono konstrukcję dachów – pamiętajmy, że waga bocianiego gniazda może dochodzić nawet do półtorej tony. Pieniądze na poprawienie kondycji dachów pochodzą Programu Małych Dotacji Funduszu na rzecz Globalnego Środowiska Zarządzanego przez UNDP (Program Rozwoju ONZ). Później dobudowano wieżę.
Białe bociany są tam u siebie i dokładnie tak się zachowują z dużą dozą cierpliwości patrząc na ludzi zajmujących miejsca na wieży widokowej. Co chwila z gniazda startuje któryś ptak by po chwili wrócić ze smakowitym kąskiem. Wszędzie słychać klekot bocianich dziobów i furkot skrzydeł.

Żywkowska średnia arytmetyczna jest imponująca – niemal 5 gniazd na każde gospodarstwo i ponad 2 na każdy budynek we wsi. Promocją bocianiej turystyki w Żywkowie zajmuje się specjalnie w tym celu powołane stowarzyszenie, które uważa, że być może – jako się rzekło – bocian dzieci nie przynosi, ale co do przynoszenia pieniędzy jeszcze pewności nie ma.

Zbigniew Markowski