Dąb - królewskie drzewo
Dąb w kulturze
Choć przypisywane Ezopowi powiedzenie mówi, iż dąb się powali a trzcina zostanie - wizerunek tego drzewa na przestrzeni dziejów kultury jest znacznie bardziej okazały. Tak okazały jak finaliści internetowego konkursu na najpiękniejszy dąb: drzewo o imieniu Valdemarsegen rosnące w Danii na wysokość ponad 25 metrów (objętość 100 metrów sześciennych, obwód na wysokości 130 cm - 9 i pół metra), niemiecki Starkste Eiche wysoki na 33 metry (objętość 130 metrów sześciennych, obwód: 11,25 metrów) czy polski "Chrobry" - sięgający 26 metrów (objętość 90 metrów sześciennych i niemal 10 metrów obwodu).
Często nazywa się dęby drzewami królewskimi i przyznać trzeba, że do monarszych koneksji jest im bardzo blisko. Władca greckich bogów - Zeus upodobał sobie właśnie te drzewa, jego rzymski następca - Jowisz także utożsamiany był z dębem - jego wizerunki przedstawiały boga z wieńcu z liści dębowych. Bardzo łatwo zrozumieć związek bogów posługujących się piorunami z drzewem, które (za sprawą swojej wysokości) bardzo często bywa uderzane przez pioruny, a jednocześnie - wychodzi zwycięsko po takim ciosie. U żyjących w ścisłym kontakcie z przyrodą dawnych Słowian najważniejsze z bóstw - Światowida nie tylko utożsamiano z dębem, ale właśnie z tego drzewa wykonywano wizerunki boga. W wielu kulturach dębom - jako drzewom świętym - oddawano cześć uważając je jednocześnie za posiadające władzę nad innymi roślinami. Ale boskie czy królewskie skojarzenia są znacznie bogatsze. W podkrakowskiej puszczy odnajdujemy Dąb Króla Augusta, nieopodal obejrzeć można Dąb Stefana Batorego czy Dąb Królewski Augusta II Sasa, w Kazimierzu Dolnym rośnie Dąb Króla Kazimierza. Nawet jeśli drzewo nie ma w nazwie bezpośredniego związku z władcą, nazywane bywa królem: jest Król Podolan i Król Nieznanowa.
Losy królów i dębów splatają się w legendach i ludowych podaniach: do dziupli dębu "Bartek" (jeszcze kilkadziesiąt lat temu niesłusznie uważanego za największe i najstarsze polskie drzewo) miał ponoć włożyć turecką szablę, rusznicę i butelczynę wina król Jan III Sobieski. Za sprawą złego Black Annisa miał zginąć angielski król Ryszard III - duch najpierw zaklęty był w olbrzymim dębie, później zaś w misternie wyrzeźbionym z jego drewna łożu. Opisująca to wydarzenie legenda z Leicestershire ciągnie się zresztą przez całe stulecia biorąc swój początek jeszcze w czasach druidów. Na dębie w windsorskim parku miał zginąć przez powieszenie myśliwy Hern - jedna z najważniejszych postaci mitologii celtyckiej, którego niewdzięczny król (mimo iż ofiara wcześniej uratowała mu życie) - skazał za rzekome uprawianie czarnej magii. Duch Herna miał się całymi stuleciami pojawiać na koniu w pobliżu drzewa i uporczywie podążać za każdym kto miał odwagę nocną porą tamtędy przejeżdżać. Pojawieniu się zjawy myśliwego towarzyszyły gwałtowne zjawiska meteorologiczne. Kiedy w 1863 roku piorun zniszczył drzewo królowa Wiktoria - by podtrzymać legendę - kazała w tym miejscu zasadzić nowy dąb.
Mocne, niezwykle trwałe drewno, olbrzymie rozmiary oraz długowieczność dębów działały na wyobraźnię nie tylko ludowych bajarzy, ale i największych literatów. W "Panu Tadeuszu" Mickiewicz słowami bohatera pyta o losy legendarnego drzewa ze Żmudzi:
Czy żyje wielki Baublis, w którego ogromie
Wiekami wydrążonym, jakby w dobrym domie,
Dwunastu ludzi mogło wieczerzać za stołem?
Jednak najczęściej o dębach piszącym prozaikiem był bez wątpienia Józef Ignacy Kraszewski, który - jak pisze Wioleta Wenerska - miał sentyment do drzew, zwłaszcza starych, które były dla niego przedmiotami czci i uwielbienia. Pisarz - z czasów nauki w Lublinie znał też lokalne (często bardzo stare) podania. Według jednego z podań właśnie pod dębem legendarnemu Leszkowi miał przyśnić się zapowiadający militarne zwycięstwo Archanioł Gabriel - sny pod dębem bardzo często zresztą i w różnych kulturach uznawano za prorocze. Dąb występujący w twórczości Kraszewskiego niemal powszechnie jest raz schronieniem uciekiniera, a raz miejscem kaźni; jest drzewem wróżbity, drzewem ofiarnym, drzewem sprawiedliwości. Wenerska przypuszcza, iż opisy dębów powstawały po specjalnie w tym celu czynionych wyprawach pisarza do lasu. Godność i długowieczność dębu sportretował też Ignacy Krasicki w wierszu "Dąb i dynia", gdzie szybkiemu dojrzewaniu dyni przeciwstawił poeta wolno rosnące drzewo. - Jakeś prędko urosła, tak też prędko zginiesz - odpowiada dąb.
Królewskie drzewa były też natchnieniem dla malarzy: z upodobaniem portretował je dziewiętnastowieczny rosyjski artysta Iwan Szyszkin, znana jest akwaforta Józefa Pankiewicza "Dąb w Hampton Court". "Dąb" to najlepiej chyba znana praca polskiego abstrakcjonisty - Władysława Strzemińskiego. Drzewo to jest obecne w malarskich dziełach z jeszcze jednego powodu: stanowi doskonały podkład do malowania. Na dębowym drewnie powstał "Vir Dolorum" (obraz z Lipska), tryptyk Mérode, "Orfeusz wśród zwierząt" Savery i cała gama wspaniałych średniowiecznych obrazów.
Dębowe mogą być nie tylko legendy, dzieła literackie czy malarskie, ale także miasta. Jak skrzętnie policzyli autorzy projektu specjalnie dedykowanego miejscowościom z dębem w nazwie jest nazw takich w Polsce około 300. W Europie (poza naszym krajem) doliczono się ich do tej pory co najmniej stu, w Stanach Zjednoczonych - stu pięćdziesięciu. Na swojej stronie internetowej miłośnicy miast dębowych wyliczają państwa, dla których dąb jest drzewem narodowym: to Estonia, Francja, Niemcy, USA, Walia oraz Wielka Brytania. Ruchowi "Dębowy Świat" przewodzą mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, ale mamy przecież wiele innych, dużych miast z podobnymi konotacjami: od Dębicy po Wałbrzych na którego herbie pyszni się dorodny dąb. Podobny odnajdziemy w herbie Limanowej, nieco zmieniony posiada gmina Hańsk, dwa dęby w herbie mają Poddębice, zaś gmina Chełm zadowoliła się dębowymi liśćmi.
Wiele odwołań do dębu znajdziemy i w historii Ziemi Tarnogórskiej, kronikarz Jan Nowak już w pierwszym akapicie swojej wydanej w 1927 roku "Kroniki" uwzględnił to drzewo: "W mroku przeszłości pokrywały naszą ziemię gęste lasy i rozległe bagna, a dzikie zwierzęta, jak wilki, niedźwiedzie i tury urządzały sobie w cieniu potężnych sosen, świerków, buków i tysiącletnich dębów, swoje kryjówki. Nad bagnami i rzekami panoszył się bóbr, a nad wszystkiemi ptakami ciemnych lasów królował orzeł". O dębowym drewnie (a szczególnie o jego wysokiej cenie) wspomina wielokrotnie Józef Piernikarczyk opisując dzieje tutejszego górnictwa. Znajdziemy wreszcie i same dęby - nader licznie reprezentowane są dęby szypułkowe na liście pomników przyrody, mamy wspaniałą aleję dębów w dzielnicy Kalet - Truszczycy. Choć nasze dęby imponują rozmiarami i wiekiem, daleko im do najstarszych dębów w kraju. Oto lista weteranów:
- "Bolesław" z Ustronia Morskiego; wiek - około 800 lat,
- "Mieszko" rosnący w Kończycach na Śląsku Cieszyńskim; wiek 750 lat,
- "Chrobry" - rośnie we wsi Piotrowice - gmina Szprotawa; wiek - 720 lat,
- "Dąb Bażyńskiego" zlokalizowany w Kadynach pod Elblągiem, liczy 680 lat ,
- "Bartek" - Bartków w gminie Zagańsk; wiek - 660 lat,
- Dęby Rogalińskie - Rogalin w Wielkopolsce- "Lech", "Czech", "Ruś" - wiek odpowiednio: 609, 523 i 496 lat.
Z konieczności zadowolić musimy się przybliżonymi wartościami wskazującymi długość życia poszczególnych drzew, bo czasem różne źródła podają inne dane. Tablica zlokalizowana w pobliżu "Chrobrego" głosi na przykład, iż drzewo ma o 30 lat więcej. Dla porządku dodajmy jeszcze, że dąb to drzewo z rodziny bukowate występujące w dwustu gatunkach, najczęściej spotykane na naszym obszarze są: dąb szypułkowy, dąb bezszypułkowy i dąb czerwony; rzadziej występują dąb burgundzki, błotny oraz dąb omszony. W tradycji zaś i kulturze pozycja dębu jest niewzruszona. Mocna jak dąb.
Zbigniew Markowski
