Zabytki: mówi dr inżynier Jacek Owczarek

Zabytki: mówi dr inżynier Jacek Owczarek

dr inżynier Jacek Owczarek – były Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków

Często można usłyszeć opinię, że zabytek to coś starego, pięknego i bogato zdobionego. Ale tak wcale nie musi być. Oczywiście, trudno sobie wyobrazić, że zabytkiem staje się coś, co powstało dopiero przed chwilą – pewien dystans, ocena czasu musi zaistnieć, jednak są wybitne dzieła sztuki, wybitnej klasy artystycznej, które ze względu na swoje walory powinny być zachowane. Instytucja ochrony zabytków ma jednak obecnie tylko jedną formułę – stąd też wśród zabytków odnaleźć możemy formy stosunkowo nowe. Mój kolega – na przykład, Wojewódzki Konserwator Zabytków z Krakowa – wpisuje właśnie do rejestru całe założenie urbanistyczne Nowej Huty jako reprezentatywny przykład epoki socrealizmu. Ważne by to, co wpisane do rejestru zabytków przynależało do określonego, zamkniętego okresu i na co możemy spojrzeć z pewnego dystansu.



Czy piękne? Nie. Jeżeli coś jest brzydkie, także może zostać wpisane do rejestru zabytków; często właśnie dlatego, że wyróżnia się z kanonów i jest po prostu inne, osobliwe, zadziwiające. Dobrym przykładem tego podejścia są zabytki przemysłu, bo w starej koksowni wyjątkowo długo musielibyśmy doszukiwać się piękna, choć jest to obiekt zadziwiający swoją formą.

A zdobienia? Mamy całe okresy w architekturze, gdzie wartość artystyczna polega właśnie na braku ozdób – na przykład w twórczości modernistów. Takie podejście prezentuje funkcjonalizm, okres Bauhausu czy Adolf Loos, który napisał nawet opracowanie „Ornament i zbrodnia”. W opracowaniu tym walczy z wszelkimi dekoracjami. Co ciekawe: w naszym województwie mamy wspaniałe przykłady architektury lat trzydziestych – cała południowa część Katowic stanowi zbiór, jakiego nie ma w innych częściach kraju. To piękna i wybitna architektura właśnie bez zdobień. Po raz pierwszy zastosowano tu konstrukcje stalowe w skali Europy: katowicki drapacz chmur czy budynek przy ulicy Wojewódzkiej 23 – wieżowiec o konstrukcji szkieletowej wybudowany dla profesorów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych. Często kryterium wystarczającym do otoczenia zabytku ochroną jest wartość historyczna czy związek z jakąś wybitną postacią: na przykład dom w którym osoba ta mieszkała. Wówczas charakter ochrony jest nieco innej, sentymentalnej natury.

Jeśli chodzi o zabytki kultury technicznej, to na Śląsku mamy problem… bogactwa takich obiektów. Słowa „zabytek” używam tutaj w potocznym znaczeniu określającym rzeczy stare, choć nie zawsze wartościowe. Śląsk był zapóźniony technologicznie, a zasady gospodarki są bardzo proste – istotą przemysłu jest nowoczesność, rozwój. Dyrektor zakładu przemysłowego rozliczany jest z unowocześniania produkcji, a nie z zachowania wartości historycznych. To po prostu dwie sprzeczne ze sobą sprawy. Przez opóźnienie technologiczne mieliśmy na Śląsku pracujące maszyny parowe w czasie, gdy w Europie już dawno trafiłyby one do skansenu.



Nasz krajobraz w dalszym ciągu pozostaje krajobrazem przemysłowym. Kilkanaście lat temu mówiło się „ten brudny, czarny Śląsk” – teraz słyszymy „zabytkowy, czarny Śląsk” – zmieniło się więc spojrzenie na ten region. Dotyczy to zresztą nie tylko obiektów poprzemysłowych. Do końca lat siedemdziesiątych w głębokim niepoważaniu pozostawała architektura epoki historyzmu – wszystkie eklektyczne kamienice naszych miast były poza zainteresowaniami konserwatorów czy historyków sztuki. Czasem dodawano nawet, że to architektura poniemiecka, dlaczego więc właśnie my mamy się nią zajmować. Także dorobek funkcjonalizmu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku został dostrzeżony dopiero później.

Obiekty przemysłowe również dostrzeżono dopiero wtedy, kiedy przemysł zaczęto likwidować. Kiedy kopalnia przestawała być kopalnią i poddano ją procedurom likwidacyjnym. Spada więc na nas ogromne zadanie, bo nie wszystko da się ocalić, a pozostawianie bez zmian śląskiego krajobrazu jest działaniem pozbawionym sensu. Nie postępują tak nawet najbogatsze kraje, zaś obiekty typu skansenowego – jak w Niemczech – zajmują jedynie drobny procent dawnego obszaru. Zresztą źle by się nam żyło w skansenie. Niektóre z zabytków techniki już są zagospodarowywane, a wszystko zmierza do tego, by powstało nowoczesne Muzeum Śląskie. Udało się tak poustalać sprawy własnościowe, że Muzeum Śląskie stało się właścicielem zabytkowej kopalni „Katowice” położonej pięknie na wzgórzu. Obiekty kopalni będą wykorzystane przez architektów, którzy w wielkim, międzynarodowym konkursie opracują wpisanie ich w nowoczesną architekturę Muzeum.
Obok powstaje Silesia City Center – wielki kompleks handlowy, który wykorzystuje dawne tereny kopalni Gottwald. To kolejny interesujący przykład zagospodarowania architektury poprzemysłowej. Należałoby żałować, że wcześniej nie wykorzystaliśmy takich obiektów, kierując inwestorów wielkich centrów handlowych, a dodajmy że to obecnie chyba jedyny pewny typ inwestora, właśnie do kompleksów poprzemysłowych. W Essen (Niemcy) widziałem sklep Ikea w zabytkowych budynkach fabryki Kruppa.

Tarnowskie Góry nie są miastem dla Śląska typowym i wyróżniają się w górnośląskiej konurbacji. Po pierwsze położone są nieco z boku, po drugie – mają bardzo silne korzenie historyczne. To miasto zabytkowe, które swoje bogactwo bierze jeszcze z czasów średniowiecza. Zachowało ono typowy średniowieczny układ z rynkiem, układ częściowo tylko zniekształcony przez budownictwo okresu powojennego. Tarnowskie Góry posiadają skarb – kopalniane wyrobiska oraz wartość najwyższą w postaci górniczych tradycji.

W powiecie tarnogórskim zaś mamy sporo wysokiej klasy zabytków: to drewniane kościoły w Miasteczku i Księżym Lesie, dawne dobra Donnersmarcków w Świerklańcu, Nakle, Kamieńcu. Istotne, że w powiecie ciągle coś się w sprawie zabytków dzieje: trwają prace konserwatorskie i mieszka wiele osób uznających ochronę zabytków za własną sprawę.

spisał: Zbigniew Markowski



Who is Who Hübnera

dr inżynier Jacek Owczarek, architekt, nauczyciel akademicki, konserwator wojewódzki, Śląski Wojewódzki Oddział Służby Ochrony Zabytków; urodzony w 1950 roku, w 1968 absolwent LO im. Emilii Plater w Sosnowcu oraz klasy wiolonczeli w szkole muzycznej I stopnia, 1975 magister na Wydziale Architektury PŚl, 1984 doktor nauk technicznych na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej; od 1975 pracownik naukowy na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej, od 1991 pracownik Państwowej Służby Ochrony Zabytków w Katowicach, 1993 wojewódzki konserwator zabytków w Katowicach, od 1999 Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków; jest autorem kilkudziesięciu publikacji na temat architektury i zabytków, brał udział w ponad 80 programach telewizyjnych dotyczących zabytków emitowanych cyklicznie na antenie TVP 3 i TV Polonia, a także programów 1 i 2 TVP; członek Stowarzyszenia Historyków Sztuki, ICONOS – Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków z centralą w Paryżu.