Ile razy w ciągu swojego życia podajemy dane adresowe? Ile razy przechodzimy ulicą Krakowską? Trudno zliczyć. A czy chociaż raz zastanowiliśmy się nad tym, czym jest ulica?
ULICA
Ulica to droga (wydzielony pas terenu przeznaczony do poruszania się pojazdów, ludzi, zwierząt) wytyczona i zbudowana w mieście. Od drogi ulicę odróżnia jej zabudowa – wzdłuż ulicy stawiane są budynki mieszkalne oraz inne obiekty infrastruktury społecznej: budynki usługowe, biurowe, przemysłowe, kościoły, banki itp. Teren wzdłuż ulicy może też zostać zabudowany zielenią, taką jak np. parki, skwery. W starożytności ulice były miejscem w obrębie których mogły jedynie powstawać świątynie, stadiony, agory i ogrody. W średniowieczu ulice opanowali rzemieślnicy, którzy byli jednocześnie wytwórcami i sprzedawcami. W ślad za rzemieślnikami poszli kupcy, sklepikarze oraz kramarze i tak ulice częściowo przejęły funkcję targów.
Z czasem przy ulicach zaczęto budować domy mieszkalne, a także restauracje i kawiarnie. Warsztaty rzemieślnicze powoli usuwały się z krajobrazu ulic aby zniknąć w ogóle. W ich miejsce pojawiły się biurowce, banki i zakłady przemysłowe. Nazwy ulic w starych dzielnicach miast przeważnie odwołują się do dawnych gospodarskich funkcji ulicy, wydarzeń historycznych czy wybitnych postaci. Nazwy nowych ulic mają zazwyczaj charakter arbitralny i w żaden sposób nie wiążą się z historią ulicy i mieszkańcami. Systemy oznakowania ulic charakteryzują się dużą różnorodnością – ważna jest w danym mieście jednolitość i przejrzystość stosowanych kryteriów.
Funkcje ulicy i jej społeczny charakter są bardzo różnorodne: ulica jest podstawowym elementem struktury miasta – obszar, który jest pozbawiony ulic przestaje być miastem; ulice są ważnym strukturalnie elementem planu miasta, ponieważ stanowią łatwo rozpoznawalny element struktury urbanistycznej, przez co umożliwiają orientację w otoczeniu; są miejscem zamieszkania, pracy, świadczenia usług i życia towarzyskiego; ulica jest miejscem wymiany świadczeń i informacji a także jest sferą symboliki miasta i jego mieszkańców. Ruch uliczny to nie tylko ruch samochodowy i pieszy, ale również emanacja zdarzeń, które odbierane są wzrokowo, słuchowo, węchowo lub dotykowo. Ulica może jawić się jako deprawator lub wychowawca. Mówimy o „dzieciach ulicy” i „ludziach ulicy”. Ulica może być swojska lub niebezpieczna. Ma swoje jasne strony przyciągające przechodnia, ma także ciemne, wstydliwie ukrywane – boczne zakamarki, mroczne bramy. Niewiele jednak dziś miejskich dróg można zaliczyć do ulic.
Również wiele dawnych ulic traci swój charakter ze względu na nadmierne nasilenie ruchu pojazdów. Miasto narasta stopniowo, z pokolenia na pokolenie. Każda nowa populacja dodaje coś od siebie, zgodnie z nowymi potrzebami funkcjonalnymi, kanonami estetycznymi czy też obowiązującą modą. Tak jak miasta zmieniają się również ulice. Przekształcenia te jednak niekiedy mają zbyt radykalny charakter i trudno bezkonfliktowo połączyć „stare” z „nowym”, dlatego też w obecnych koncepcjach urbanistycznych obserwujemy renesans ulicy. Uważa się jednak, że są takie ulice, które stanowią zakodowaną historię miasta, pamięć kolejnych pokoleń i jego mieszkańców. Niewątpliwie taką ulicą dla tarnogórzan jest ulica Krakowska, której nazwa sięga zamierzchły czasów, gdy była ona ważną drogą stanowiącą część traktu handlowego przebiegającego w stronę Krakowa.
KRAKOWSKA
Podkreślić należy bardzo silne związki miasta z Krakowem: do jagiellońskiej stolicy nie tylko udawały się na naukę całe pokolenia tarnogórzan, miasto gwarków przez długie lata wchodziło też w skład krakowskiej diecezji. Dopiero po 1815 roku staraniem władz pruskich by administracyjny podział kościelny połączyć z państwowym Tarnowskie Góry przypisano diecezji wrocławskiej. Jan Nowak podaje, że w 1687 roku polska poczta wyjeżdżała z przesyłkami dwa razy tygodniowo – właśnie do Krakowa. Ten sam autor kusi się nawet o opinię: „mimo, że wieki minęły, zostało nam coś we krwi, co ciągnie do Krakowa”.
Historia ulicy Krakowskiej związana jest z powstaniem tarnogórskiego rynku. W średniowiecznych miastach rynek tworzony był w centrum miasta, od niego zaś odchodziły szachownice ulic. Rynek stanowił miejsce siedziby władz, centrum komunikacyjne i handlowe. Przy lokalizacji Tarnowskich Gór podjęto próbę nadania miastu regularnego układu przestrzennego, jednak o przestrzennym rozwoju miasta decydowało przede wszystkim rozmieszczenie złóż.
W miarę jak miasto się rozrastało, tworzono kolejno trzy rynki. Pierwszy z nich powstał zaraz po założeniu miasta. Był jednak tak zbudowany, że żaden z urzędów nie znalazł na nim miejsca na swoją siedzibę, dlatego w roku 1531 został wytoczony nowy plac poprzez przedłużenie obecnej ulicy Gliwickiej pod nowy rynek, przy którym wybudowano urząd górniczy spełniający również funkcje ratusza. Dopiero jednak wytyczenie trzeciego, najbardziej obszernego rynku, przez przedłużenie obecnej ulicy Gliwickiej o 150 m od drugiego rynku, umożliwiło pomieszczenie przy nim wszystkich najważniejszych dla miast instytucji. Od rynku poprowadzono ulicę Lubliniecką w stronę Bramy Lublinieckiej oraz ulicę Krakowską w stronę bramy Krakowskiej. Wokół nowego rynku i nowo powstałych ulic osiedli się najbogatsi mieszkańcy Tarnowskich Gór, którzy stawiali najładniejsze w mieście kamienice. Kamienice te często były bogato zdobione, a niektóre miały drewniane stropy: malowane lub rzeźbione. Niektóre domy zachowały się do dnia dzisiejszego, po częściowej przebudowie fasad. Znajdują się one pod numerami 5, 7, 14. Domy przy ulicy Krakowskiej uważne były, obok domów na nowym rynku, za najdroższe w mieście.
Ogółem w szesnastym wieku na ulicy Krakowskiej wybudowano 19 domów, które zamieszkiwali przede wszystkim najbogatsi tarnogórzanie, a także średniozamożni mieszczanie: gwarkowie, kupcy i rzemieślnicy. Przy ulicy zaczęto otwierać sklepy. Mimo to życie społeczne i gospodarcze koncentrowało się raczej w rejonie ulicy Gliwickiej (tam mieścił się spełniający rolę ratusza urząd górniczy), zaś wschodni odcinek Krakowskiej występował raczej jako zaplecze materiałowe: mieścił się tam skład ołowiu, waga, targi drzewne i węglowe. W 1651 roku w bezpośredniej bliskości bramy Krakowskiej uruchomiono browar. Z czasem Krakowska stała się główną ulicą handlową Tarnowskich Gór. W latach 1815 – 1816 na Krakowskiej ułożono bruk kamienny (kocie łby) i założono brukowane rynsztoki. Aby zgromadzić potrzebny materiał na wybrukowanie (w 1805 roku) magistrat wydał zarządzenie, że każdy pusty wóz wjeżdżający do miasta ma wwieźć pewną ilość kamieni.
Do brukowania ulicy powołano mieszczan w ramach szarwarku (świadczenie ludności na cele publiczne; zwłaszcza na rzecz budowy i utrzymania dróg, mostów, wałów przeciwpowodziowych i urządzeń wodnych). Parterowe domy były stopniowo zastępowane przez budynki wielokondygnacyjne, kryte papą lub dachówką. Pod koniec XIX wieku zdecydowaną większość budynków na Krakowskiej stanowiły wielokondygnacyjne kamienice wyposażone w rynny dachowe. Na przełomie wieków XIX i XX główne ulice w mieście otrzymały bruk granitowy. Wtedy też w Tarnowskich Górach panowała moda na domy – między innymi – w stylu neorenesansu francuskiego. Ich cechą charakterystyczną są tynkowane cokoły, elewacja z cegły klinkierowej, elementy dekoracyjne wykonane w tynku imitującym kamień, jednospadowe dachy ukryte za attyką. Domy takie znajdują się na Krakowskiej pod numerami 13, 17, 21. Wyjątkowym urokiem na ulicy Krakowskiej zachwyca kamienica pod numerem 11, której fasadę dzielą korynckie pilastry, w polach nadokiennych umieszczone są medaliony z głowami kobiecymi a pod oknami płycizny o motywach kwiatowych oraz fryz z motywem arabeski i fantastycznych stworów. Nie mniej urocza jest kamienica przy numerze 6, zachowana w stylu neomanieryzmu niderlandzkiego. Kamienica ta należała do kupca Samuela Nohera (na fasadzie kamienicy widoczne są kadyceusze będące symbolem handlu) i została wybudowana w 1894 roku. Cechy neoklasycyzmu mają kamienice przy numerze 6 i 10. W fasadzie kamienicy przy numerze 10 umieszczono figury Dionizosa i Menady. Pod numerem 16 znajduje się natomiast kamienica secesyjna należąca do najcenniejszych tego typu budowli w województwie.
Lata PRL to oznaczały dla ulicy próbę stworzenia z niej centrum kulturalnego – działało tu kino „Światowid”, zaś w jego bezpośredniej bliskości zlokalizowany działający pod różnymi nazwami („Czarny Pstrąg”, „Tip – Top”) klub rozrywkowy. PSS „Społem” prowadził opodal restaurację – oczywiście o nazwie „Krakowska”. Salę kinową zajął później salon meblowy, co zakończyło się dosłowną klapą w postaci zarwania stropu.
Choć architektura Krakowskiej ma swój urok, nieczęsto zostaje on doceniony – w „Przewodniku Tarnogórskim” wydanym staraniem Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej wymienione są liczne budynki rejonu Gliwickiej i rynku, opisano pojedyncze budowle z Górniczej, Zamkowej czy Legionów – Krakowskiej nie ma tam wcale. Nie sposób – mówiąc o Krakowskiej – pominąć zakładu Foto – Melcer: specyficznego zwierciadła tarnogórzan – jak nazwała niegdyś firmę Maria Pańczyk – Pozdziej. Była wreszcie Krakowska miejscem gromadzenia się tłumów w momentach historycznych – bezpośrednio przed pierwszym powstaniem śląskim zbierały się tam bojówki, w okresie 1980 – 81 toczyły się prawdziwe wojny ulotkowe, to właśnie z tej ulicy wjeżdżały na rynek armie paradujące później na tarnogórskim rynku.
DZISIAJ
Dzisiejsza ulica Krakowska to przede wszystkim trakt komunikacyjny. Znajdują się też przy niej sklepy, banki oraz lokale gastronomiczne. Ruch ulicy Krakowskiej ma swój charakterystyczny rytm, zależny od pory dnia, tygodnia, roku. W dni robocze, rano można zaobserwować spieszących się do pracy i szkół mieszkańców miasta i przyjezdnych, którzy pospiesznie mijają się i niemym skłonieniem głowy pozdrawiają znajomych. W późnych godzinach porannych pojawiają się na Krakowskiej spacerujący seniorzy miasta, matki z małymi dzieci oraz kobiety udające się na zakupy. Nikt już się nie spieszy. Znajomi zatrzymują się i wymieniają między sobą najnowsze informacje, plotki i ploteczki. Od godzin popołudniowych do późnej nocy ulica tętni życiem. Mieszkańcy miasta wracają ze szkół i pracy.
Już nie spieszą się tak bardzo jak rano, zatrzymują się na pogawędki ze znajomymi, zwalniają przy wystawach sklepowych. W pejzaż ulicy wpisują się uliczni grajkowie, żebracy i młodzież roznosząca ulotki. Ponieważ ulica jest sceną, na której możliwe są różnorodne zachowania możemy na Krakowskiej np. obserwować całujące się pary, osoby pijące alkohol, najmłodszych mieszkańców miasta stawiających swoje pierwsze kroki, malarza amatora przenoszącego na płótno piękno starych kamienic, lawirującego pomiędzy przechodniami rowerzystę i dziewczynę na łyżworolkach zgrabnie omijającą przechodniów. Przypadek i anonimowość stanowią o charakterze zdarzeń na ulicy Krakowskiej. W zależności od zdarzeń mających na niej miejsce ulica raz przyspiesza raz zwalnia. Zdarzenia te wywołane typem ulicy – deptaku są swoistym przykładem przyswajania przestrzeni i określają wyraźnie jej społeczny i symboliczny charakter.
Role w jakich występują użytkownicy ulicy sprowadzają się jednak do czterech zasadniczych kategorii: spacerowiczów, przechodniów zmierzających w określonym kierunku, kupujących i obcych w mieście. Role te istotnie określają percepcję ulicy, jej ocenę oraz sposób przyswajania tej przestrzeni. Spacerowicze zwracają uwagę na estetyczne i architektoniczne walory ulicy. Przechodnie cenią ulicę jako trakt komunikacyjny, a kupujący nastawieni są na walory funkcjonalne ulicy. Obcy przede wszystkim cenią perspektywę umożliwiająca im orientację w nieznanym mieście. Obok gości ulicy Krakowskiej są także mieszkańcy ulicy oraz ci, którzy tam pracują. Mieszkańcy i pracujący inaczej postrzegają, waloryzują i przyswajają przestrzeń. Dla mieszkańców skala wrażeń jest większa albowiem ulica ta jest ich podstawowym środowiskiem życiowym. Pracownicy traktują ulicę Krakowską funkcjonalnie – główne znaczenie ma dla nich dostępność i warunki pracy. W weekendy na ulicy Krakowskiej pojawiają się oprócz mieszkańców miasta w większej liczbie niż w dni powszednie turyści, mniej jest na niej przechodniów zmierzających w określonym kierunku i kupujących a więcej jest spacerowiczów.
Od początków istnienia ulica Krakowska była trasą przemarszu pochodów podczas świąt publicznych i procesji podczas świąt kościelnych. Historia ulicy, związane z nią wydarzenia oraz jej zabytkowa architektura decydują o tym, że stanowi ona dziedzictwo kulturowe społeczności lokalnej, a także stanowi przestrzeń edukacyjną młodych pokoleń. Nie ulega wątpliwości, że ulica Krakowska jest miejscem symbolicznym, chętnie odwiedzanym, utrwalanym na fotografiach, pocztówkach i folderach reklamowych. Jest miejscem ułatwiającym rozeznanie miasta, stanowi element swojski i można ją lubić albo nie, ale z pewnością nie można przejść nią obojętnie. Niedawno na jednej z kamienicznych rzeźb przedstawiających boginię pomyślności – Fortunę, swoje gniazdo uwiły ptaki. Może to dla ulicy dobry znak?