Historia rodu Henckel von Donnersmarck ma już około 600 lat. Ponad połowę tego okresu związani byli z Górnym Śląskiem. Do dziś spotykamy ślady ich bytności w okolicach Tarnowskich Gór. Jedna z linii, która sprawowała władzę zwierzchnią nad miastem i główną siedzibę miała w świerklanieckim zamku nazywana jest tarnogórsko – świerklaniecką. Nie możliwym jest więc pisać o dziejach grodu gwarków nie wspominając o Hencklach. Pochodzili ze Spiszu (północna Słowacja). Najstarsze wzmianki dotyczące rodu pochodzą z przełomu 14/15 wieku i dotyczą niejakiego Henckel de Quintoforo (łac. = pol. Spiski Czwartek). 1 sierpnia 1417 r. na soborze w Konstancji jego trzej synowie : Piotr, Jakub i Mikołaj otrzymali wspólny herb od króla węgierskiego Zygmunta Luksemburga (był również królem czeskim i niemieckim, a od 1433 r. cesarzem).
Pierwszym z rodu, który przybył na Śląsk był Jan II. W historii zapisał się jako wybitny humanista. Korespondował z Marcinem Lutrem, Erazmem z Roterdamu, czy Filipem Melanchtonem. Karierę rozpoczął jako proboszcz w Lewoczy i Koszycach.
Następnie przebywał na dworze węgierskim Ludwika II Jagiellończyka i jego żony Marii Habsburg. W1531 r. został kanonikiem we Wrocławiu. Zmarł tutaj osiem lat później. Został pochowany w tamtejszej katedrze. Do przeniesienia głównej siedziby rodu ze Spiszu na Śląsk przyczynili się Łazarz I Starszy (zm. 1624) i jego syn Łazarz II Młodszy (zm. 1664). W czasie wojen z Turkami pożyczyli oni Habsburgom znaczne sumy. Ci nie potrafili ich oddać, w zamian nadali szereg przywilejów oraz jako zabezpieczenie zaciągniętych długów różne ziemie pod zastaw. W ten sposób dostało się w ręce Hencklów bogumińskie i bytomskie państwo stanowe z Tarnowskimi Górami włącznie.
Ostatecznie pod władzę Hencklów przeszły te ziemie w czasie wojny trzydziestoletniej. Cesarz Ferdynand II w latach 1636 – 1661 wyniósł go do dziedzicznej godności hrabiego Henckel barona von Donnersmarck. Po śmierci Łazarza II w 1664 r. po raz pierwszy Tarnowskie Góry i Świerklaniec zostały wydzielone jako osobna część dla jego drugiego syna Gabriela. Już jednak dwa lata później całość ziem bytomskiego państwa stanowego wraz z Bytomiem dostała się w ręce najmłodszego z braci Jerzego Fryderyka. Administratorami ziemii bytomskiej byli już za czasów swego ojca. W 1656 r. pierwszy z nich otrzymał skargę na Annę Helenę, żonę drugiego. W następnym roku Gabriel nakazał aby rozporządzenia wydane po niemiecku były również tłumaczone na język polski.
Jerzy Fryderyk jako pan Tarnowskich Gór zatwierdził w 1669 r. statut cechu sukienniczego. Zmarł niedługo później w 1671 r. Po jego śmierci synowie dokonali ponownie podziału. Starszy Leon Ferdynand otrzymał Bytom. Młodszy Karol Maksymilian otrzymał Tarnowskie Góry oraz zamek w Świerklańcu jako siedzibę. Podział ten faktycznie przetrwał aż do 1945 r. Potomkowie starszego – linia bytomsko – siemianowicka – pod koniec 17 stulecia przyjęli katolicyzm. Linia tarnogórsko – świerklaniecka pochodząca od młodszego z braci pozostała protestancka.
Rządy Karola Maksymiliana nie należały do popularnych. Miasto skarżyło się na jego poczynania. Przybywały więc komisje cesarskie, aby rozstrzygnąć spory. W 1667 r. cesarz zalecił Hencklowi przestrzeganie praw górniczych miasta. Kilkanaście lat później doszło do otwartego buntu. Przedmiotem sporu były świadczenia, które miasto powinno płacić swoim panom. Henckel oceniał, że miasto jest mu winne ponad 5000 florenów. W 1697 r. cesarz uznał za nieprawne część pretensji Karola Maksymiliana i nakazał mu ponowne przestrzeganie praw Tarnowskich Gór jako wolnego miasta górniczego. Hrabia musiał spośród katolików mianować górmistrza, a wśród radnych tylko do pewnego czasu połowa mogła być protestantami. W przyszłości mieli zostać całkowicie wykluczeni z rady miejskiej. Nie mogło to budzićć zadowolenia hrabiego jako protestanta. Spory jednak trwały nadal. W latach 1703 i 1704 w mieście znowu przebywały komisje cesarskie.
Częściowo we własnym interesie (dochód z ceł i opłat) Karol Maksymilian w 1679 r. zezwolił na odbywanie trzeciego jarmarku w Tarnowskich Górach w listopadzie w niedzielę po św. Marcinie. Dwa lata później także czwartego jarmarku w styczniu. Podniesienie w 1697 r. ziemi bytomskiej do rangi wolnego państwa stanowego znacznie wzmocniło pozycję Hencklów. Karol Maksymilian próbował po śmierci swego brata Leona Ferdynanda wnieść pretensje do dziedziczenia nowej godności. Praktycznie jednak przegrał sprawę. Jego potomkowie mogli zostać wolnymi panami stanowymi Bytomia dopiero po wygaśnięciu potomków starszego brata. Pod warunkiem jednakże przyjęcia wiary katolickiej.
Karol Maksymilian pozostał panem Świerklańca do 1716r. Zmarł cztery lata później w tamtejszym zamku. Dobra ojca przejął starszy syn Leon Maksymilian. 5 sierpnia 1727 r. zawarł z młodszym bratem umowę. Na jej podstawie za kwotę 20000 guldenów zrzekał się na rzecz brata Karola Erdmana fideikomisu tarnogórsko – świerklanieckiego, wraz z wszystkimi prawami z tego tytułu przysługującymi.
Wojny śląskie przyniosły zmiany dla Hencklów. Król pruski Fryderyk II jako protestant popierał prawa swych współwyznawców na nowo zdobytym terenie. W bytomskim państwie stanowym było ich już niewielu.
Karol Erdmann poprosił nowego władcę o zgodę na budowę domu modlitwy dla ewangelików. W 1742 r. otrzymał stosowne pozwolenie i od razu przystąpił do realizacji zamierzenia. Kościół wybudowany koło rynku zniszczony został w cztery lata później w czasie pożaru całęgo miasta. Henckel wykorzystał też nową sytuację i mianował nowego burmistrza tj. Wacława Weizeneckera, który był protestantem, a nie katolikiem. Rząd pruski ograniczył jednak w tej kwestii prawa panów stanowych. Dążył aby obsadzano urząd burmistrza i starosty przez oddanych sobie ludzi.
W 1756 r. Karol Erdmann zawarł po przeprowadzonym procesie umowę z hr. Franciszkiem Ludwikiem z linii bytomskiej w sprawie wydobycia galmanu i rud. Karol Erdmann zmarł w 1760 r. Był żonaty z Anną – Zuzanną, córką Adama Wacława von Larisch. Przeżyły go trzy córki i siedmiu synów . Najstarszym synem był był urodzony w 1734 r. Erdmann Gustaw. On odziedziczył główną część dóbr ojca wraz z zamkiem w Świerklańcu, który stał się jego siedzibą.
Dla swych chłopów był surowym panem. Za stawianie oporu groził odebraniem zagrody i ziemi, a także karą chłosty . Złapanych po nieudanej ucieczce przykuwano do taczek i skazywano na najcięższe prace. Procesował się z fiskusem o należne przywileje. Na pewien okres załagodził sprawę kompromis zawarty w 1782 r. Hrabia rezygnował ze swych praw w zamian za połowę dziesięciny królewskiej z produkcji srebra i ołowiu w mających powstać kopalniach. Erdmann Gustaw to przede wszystkim właściciel ziemski. Między Hencklami jego majątek był drugim pod względem wielkości. Składało się na niego: 1 miasto (Tarnowskie Góry), 13 wsi w całości i 1 częściowo oraz 7 folwarków, o łącznej powierzchni ponad 12600 ha. Z dóbr Świerklaniec i Żyglinek utworzył on w listopadzie 1796 r. majorat.
Wśród pełnionych przez Erdmanna Gustawa urzędów jednym z ważniejszych było starostwo powiatu bytomskiego (jego siedzibą były Tarnowskie Góry). Sprzedał on w 1805 r. za sumę 1800 talarów budynek starostwa kupcowi Janowi Sedlaczkowi. Od nazwiska nowego właściciela wzięła się nazwa urządzonej tam później winiarni. Na kilka miesięcy przed śmiercią Erdmann Gustaw został, po Łazarzu III z linii katolickiej, 6. wolnym panem stanowym Bytomia. Zmarł w listopadzie 1805 r. Był żonaty z Rudolfiną (zm. 1802), córką barona von Dyherrn. Miał z nią siedmioro dzieci, ale tylko dwóch synów dożyło starszego wieku.
Starszy z synów, Gustaw Adolf przejął po ojcu nie tylko dobra rodowe, ale również godność wolnego pana stanowego (jako 7. w rodzie), pomimo, iż starszymi od niego byli bracia ojca: Gottlieb Ernest i Eliasz Maksymilian. W okresie rządów Gustawa Adolfa przeprowadzono w państwie pruskim reformy. Od 1808 r. miasto Tarnowskie Góry praktycznie nie podlegało jego władzy.
Gustaw Adolf zginął w listopadzie 1813 r. w bitwie niedaleko Głogowa. Był żonaty z Joanną Eleonorą – córką Jana Maurycego von Prittwitz und Gaffron – dziedziczką dóbr Gręboszów koło Namysłowa. Został odznaczony Orderem Orła Czerwonego. Jego żona oraz ich dwie córki, Eleonora (Lorette) i Augusta otrzymały wysoki kobiecy Order Luizy, ustanowiony w 1814 r. przez pruskiego monarchę Fryderyka Wilhelma III dla upamiętnienia swej żony, królowej Luizy. Starsza córka Eleonora odziedziczyła dobra Gręboszów, które wraz z jej ręką dostały się Łazarzowi Janowi, młodszemu synowi Łazarza III z katolickiej linii Hencklów. Dobra świerklanieckie przejął młodszy brat Gustawa Adolfa, Karol Łazarz. Karol Łazarz w ciągu swych rządów (do 1848 r.) zajął się działalnością przemysłową i powiększaniem posiadanych dóbr ziemskich. W 1820 r. kupił majątek Stare Tarnowice; w 1824 r. Repty; w 1826 r. Chropaczów, Kamień, Makoszowy, Zabrze, Zaborze, Sośnica; w 1828 r. Świętochłowice; w 1830r. Mikulczyce; w 1839 r. Wieszowa; w 1840 r. Stolarzowice. Należały do niego również dobra Kaszewice (na zachód od Piotrkowa Trybunalskiego) na polskich ziemiach drugiego zaboru. Karol Łazarz tak jak przodkowie dbał o swoje przywileje. W 1834 r. otrzymał on prawo pierwszeństwa do wydobywania złóż galmanowych i węglowych na terenach stanowiących jego własność. Państwo zachowało sobie regalia. Dziesięć lat później zawarł z kuzynem z Siemianowic ugodę, na podstawie której prawo do eksploatacji miały obie linie w równym stopniu na terenach do nich należących. W połowie lat dwudziestych 19 wieku uruchomił w Bytomiu hutę cynku „Clara”, a nieco później kopalnię „Quintoforo” w Lipinach.
Najpoważniejszym przedsięwzięciem było uruchomienie huty „Bethlen – Falva” (obecnie „Florian”). Na początku lat czterdziestych założył w Zabrzu kolejną kopalnię „Concordia”. W ciągu swego długiego życia (żył ponad 90 lat) Karol Łazarz otrzymał wiele godności i zaszczytów. W wojsku dosłużył się stopnia pułkownika. Odznaczony został Orderem Pour le Merite z Koroną oraz Orderem Orła Czarnego z Brylantami (najwyższe odznaczenie pruskie). Był Komendatorem i Ordens – Seniorem Zakonu Joannitów. Od 1827 r. 9 wolny pan stanowy Bytomia. W 1840 r. otrzymał godność dziedzicznego wyższego podczaszego krajowego w księstwie śląskim z tytułem Ekscelencji. Jako wolny pan stanowy został dziedzicznym członkiem pruskiej Izby Panów. Żoną Karola Łazarza była Julia (zm. 1866), córka Fryderyka Ludwika hrabiego von Bohlen. Z małżeństwa tego doczekał się dwóch synów i pięciu córek. Starszy syn Karol Fryderyk urodził się w 1817 r. Jeszcze za życia ojca otrzymał dobra w Starych Tarnowicach i Lubszy. Zmarł w czerwcu 1848 r. we Wrocławiu. Był kawalerem Zakonu Joannitów. Po jego śmierci oraz pod wpływem wydarzeń politycznych (Wiosna Ludów) Karol Łazarz zdecydował się przekazać majątek swemu drugiemu i jedynemu żyjącemu synowi Guidowi.
Karol Łazarz zmarł w lipcu 1864 r. we Wrocławiu. Został pochowany w krypcie rodowej w Świerklańcu. Guido znany jest przede wszystkim jako wielki przemysłowiec. Gdy przejmował dobra, ciążyły na nich ogromne długi hipoteczne sięgające kwoty kilkuset talarów. Przebywając w Paryżu nawiązał kontakty z tamtejszymi finansistami i zaczął inwestować na Górnym Śląsku. Z jego działalnością wiążą się dzieje wielu zakładów, kopalń i hut. Założył pierwszą spółkę akcyjną na tym terenie „Śląskie Kopalnie i Cynkownie” z siedzibą w Lipinach. Należały do niej m.in. kopalnie „Kasrten-Centrum” i „Andaluzja”. Rozbudował i zmodernizował hutę „Bethlen-Falva”. Kopalnię „Conkordia” połączył z polem górniczym „Michael”, a później obok wybudował hutę żelaza „Donnersmarck” (obecnie huta „Zabrze”). W Świętochłowicach otwarł kopalnię „Deutschland”, a w Chropaczowie „Śląsk”. Obok powstała huta cynku „Guidotto”. W rejonie Rybnika zbudował kopalnię „Donnersmarck” w Chwałowicach, a następnie szyby „Blucher”. Nie tylko przemysł ciężki był w kręgu zainteresowań Donnersmarcka. W Kaletach założył fabrykę celulozy, a później papiernię. Poza Śląskiem Henckel wybudował hutę żelaza „Kraft” koło Szczecina. Zaopatrywano ją w paliwo ze Śląska, a surowiec ze Szwecji (tam Guido był właścicielem kopalni rud). Nieudanym i deficytowym przedsięwzięciem była spółka akcyjna „Niederrheinische Hutte” w Duisburgu. Za granicą Niemiec Henckel posiadał udziały w kopalniach cynku w płd. Francji i na Sardynii. Był właścicielem kopalni rud w Karyntii. Założył walcownię w Morawskiej Ostrawie. Miał udziały w podobnych zakładach w Oświęcimiu, Dziedzicach i Weitzen koło Budapesztu. W Królestwie Polskim w 1883r. zbudował hutę „Puszkin” (potem nazwaną „Staszic”) w Sosnowcu.
Przy ogromnym bogactwie właściciela niewspółmierna była sytuacja pracujących w jego zakładach robotników. Otrzymywali płace niższe o kilka fenigów od średnich zarobków na Górnym Śląsku. Starosta powiatu H.Solger stwierdził, że ludność miejscowa należy do najbiedniejszej w Prusach, a 80% „żyje od ręki do ust.”. Określenie to miało oznaczać, iż nie są w stanie sami siebie wyżywić. Robotnicy próbowali się bronić. Pod koniec XIX wieku na terenie kopalni „Deutschland” wybuchł strajk. Nie zgadzano się na wprowadzenie nowego regulaminu. Na teren zakładu weszła żandarmeria. Grożąc represjami zmuszono górników do powrotu do pracy. Na przełomie 1910 i 1911 r. przerwano pracę w Chwałowicach. Sprzeciwiano się obniżaniu płac i podwyższaniu długości dnia pracy. Dwumiesięczny strajk był najdłuższym w ówczesnej historii Górnego Śląska.
Oprócz przemysłu Guido posiadał też znaczne majątki ziemskie. Należał do niego fideikomis Tarnowskie Góry – Świerklaniec oraz Żyglin – Repty, a także dobra: Stolarzowice, Wieszowa, Konary, Niewada, Grzybowice, Mikulczyce, Stare Tarnowice, Zabrze, Makoszowy, Chropaczów, Świętochłowice, w Królestwie Polskim Dobieszowice i Tąpkowice, a także Lipowiec w Galicji.
Przy ogromnym bogactwie Donnersmarck miał też odpowiadające temu rezydencje. Pragnął mieć wszystko najwyższej jakości, np. w stajniach Henckla znajdowały się najlepsze, pierwszorzędne konie, bogate uprzęże i ponad setka pojazdów wyprodukowanych w znakomitych firmach. Główną siedzibą Guida był Świerklaniec. Około połowy ubiegłego stulecia stary zamek został gruntownie przebudowany w stylu neogotyckim. Na początku lat 70-tych zdecydował się wybudować nową rezydencję w głębi parku świerklanieckiego. Inicjatorką tego pomysłu miała być jego pierwsza żona Blanka. Projekt opracował francuski architekt Hector Lefuel. Uprzednio realizował on np. wielkie zlecenie połączenia pałacu Tuileries i Luwru w Paryżu. Fakt, iż architekt tej miary został zatrudniony w Świerklańcu, oddaje znaczenie i wpływy Henckla. Dla wyposażenia pałacu pracowali: Emanuel Fremiet (autor rzeźb na tarasie), firma Christofle, Charles Rissigneux (wcześniej urządzał pałac wicekróla Egiptu). Wzniesiona budowla w Świerklańcu reprezentowała styl neorenesansu francuskiego i ostatecznie została ukończona w 1876 r. Niedaleko starego zamku, również w parku, na przełomie stuleci wybudowano mały kościółek (na wzór berlińskiego Monbijou) wraz z kaplicą grobową. Autorem projektu był architekt Julius Raschdorff. Obok nowego pałacu w latach 1903 – 06 powstała mniejsza budowla tzw. „Dom Kawalerów”, według planów architekta Ernesta von Ihne.
Rezydencja w Świerklańcu nie była jedyną. W nabytym majątku repeckim wybudowano nowy zamek w stylu neorenesansu niemieckiego. Autorem tej budowli był Gabriel von Seidl. Uprzednio pod jego kierunkiem powstało m.in. Bawarskie Muzeum Narodowe.
Oprócz tych dwóch górnośląskich rezydencji miał jeszcze pałace w Berlinie oraz w Egern nad jeziorem Tegern w Alpach bawarskich.
Donnersmarcka zaliczano do piątki najbogatszych ludzi ówczesnych Niemiec. Na początku XX wieku płacił podatek od drugiego-po Kruppie-największego majątku Niemiec, ocenionego na 177 milionów marek. W chwili wybuchu I wojny światowej wartość jego dóbr szacowano na ćwierć miliarda marek. Guido zajmował się także polityką. Ułatwiała mu to zgromadzona fortuna. Był zaprzyjaźniony z Ottonem von Bismarckiem i Alfredem Kruppem. Spektakularnym sukcesem Donnersmarcka było doprowadzenie do podwyższenia wysokości kontrybucji nałożonej na pokonaną Francję w 1871 r. do kwoty 5 miliardów franków w złocie. Guido znający pokonany kraj bardzo dobrze udowodnił, że jest to możliwe. Jeszcze w czasie działań wojennych został mianowany prefektem w zdobytym przez Niemców Metzu. Wśród przyznanych tytułów i godności warto wymienić kilka. Zasiadał w Śląskim Sejmie Prowincjonalnym oraz Radzie Państwa. Był dziedzicznym członkiem Pruskiej Izby Panów.
Został tajnym radcą rzeczywistym. Tak jak ojciec nosił godność dziedzicznego wyższego podczaszego w Księstwie Śląskim. Otrzymał też wysokie odznaczenie Orderu Orła Czarnego. Największym jednak zaszczytem było nadanie godności pruskiego księcia von Donnersmarck. Podkreślało to jego osobiste znaczenie, ale stanowiło również wywyższenie całego rodu.
Odpowiedni akt został wydany w Berlinie 18 stycznia 1901 r. w 200-setną rocznicę ogłoszenia Prus królestwem i 30-tą Niemiec cesarstwem. Nowa godność miała być dziedziczona na zasadzie primogenitury, a noszący ją tytułowany „Książęca Mość”. Guido hrabia Henckel 1. książę von Donnersmarck zmarł 19 grudnia 1916 r. w Berlinie. Miał 86 lat. Spoczął w nowo wybudowanym mauzoleum w świerklanieckim parku. Był dwukrotnie żonaty. Po raz pierwszy z Teresą Lachman. Poznał ją w Paryżu, gdzie prowadziła dosyć burzliwe życie. Zmarła w 1884 r. Z tego związku nie miał dzieci. Po raz drugi ożenił się trzy lata póżniej z Katarzyną Slepcow.Miał z nią dwóch synów: starszego Guidotta, urodzonego w 1888 r. i o dwa lata młodszego Krafta. Obaj przyszli na świat w Berlinie Katarzyna zmarła w 1929 r. w Kozłowej Górze.Została pochowana obok męża w świerklanieckim mauzoleum. Był to ostatni pogrzeb w rodzinie na Śląsku.
Po śmierci ojca bracia zarządzali wspólnie odziedziczoną fortuną. Utworzyli spółkę jawną. Dyrekcja Kopalń i Hut księcia von Donnersmarck znajdowała się w Świętochłowicach. W Świerklańcu mieściła się dyrekcja generalna całości dóbr. Po podziale Górnego Śląska po I wojnie światowej prawie całość ich posiadłości znalazła się w Polsce. Cztery kopalnie węgla oraz huta cynku położone były w okolicach Świętochłowic, a w rejonie Tarnowskich Gór głownie ich majątki ziemskie wraz z pałacami w Reptach i Świerklańcu.
Niektóre zakłady będące ich własnością zmieniały nazwy, np.: kopalnia „Deutschland”, najpierw na „Niemcy”, a od 1937 r. na „Polska”. Kopalnia „Blucher” od 1922 r. nazywała się „Jankowice”. Znaczenie zakładów ks. Guidotta i Krafta było mniejsze aniżeli w czasach ich ojca. Wartość przemysłu będącego własnością ich spółki wynosiła na początku lat trzydziestych około 90 milionów złotych (tj.ok. 45 mln. marek) . Bilans nawet w pomyślnych latach 1928 i 1929 wykazywał straty. W czasach kryzysu dochodziły one do sumy kilku milionów rocznie. Wobec wielkości bogactwa były jednak słabo odczuwalne. W związku z przynoszonym deficytem Hencklowie zdecydowali się zamknąć hutę cynku „Guidotto” w Chropaczowie w 1935 r. Stało się to pomimo protestów i strajku okupacyjnego robotników. Znaczenie Donnersmarcków jako wielkich przemysłowców i ludzi wpływowych chyba jednak nie zmalało. Świadczyć może o tym np. fakt, iż właśnie u nich w Świerklańcu w latach 1924 – 1937 mieszkał przewodniczący Komisji Mieszanej dla Górnego Śląska Felix Calonder.
Wybuch II wojny światowej zmienił sytuację polityczną Donnersmarcków. Już we wrześniu 1939 r. hr. Kraft miał stwierdzić, że mowa morderców ma zniknąć wśród mieszkańców powiatu tarnogórskiego.Rodzina księcia, jego syn z żoną i urodzone wówczas wnuki przebywały najczęściej w bawarskich posiadłościach. W 1944 r. w pałacu świerklanieckim miał siedzibę niemiecki sztab. Rodzina księcia już na Śląsk nie wróciła. W dobrach repeckich został urządzony szpital dla żołnierzy Wehrmachtu.W 1945 r. wszystkie dobra i majątki na Śląsku zostały przez nich utracone. Stary zamek i „Mały Wersal” w Świerklańcu zostały w 1945 r. spalone. Wojewódzki konserwator zabytków pomimo zniszczeń podjął starania o wpisanie budowli do odpowiedniego rejestru. Minister Kultury i Sztuki podjął decyzję o otoczeniu zamku ochroną i przeznaczeniu go do odbudowy lub zabezpieczeniu jako trwałej ruiny. Powoływano się na opinię znawcy tematu prof. Bohdana Guerguina. Zamek, jako wyjątkowo cenny, został zaszeregowany do pierwszej kategorii zabytków i zalecono pełną odbudowę. Pomimo to, decyzją ówczesnej Rady Narodowej w Tarnowskich Górach został zburzony. We wrześniu 1962 r. specjaliści kopalni „Julian” wysadzili zamek w powietrze. Ponad 30 lat później w 1995 r., wojewódzki konserwator zabytków rozpoczął wykopaliska archeologiczne na tym terenie.
Podobny los spotkał „Mały Wersal” i pałac w Reptach. Pozostałości po nich w latach sześćdziesiątych zostały ostatecznie rozebrane. Na miejscu rezydencji repeckiej powstało Górnicze Centrum Rehabilitacji Leczniczej i Zawodowej. Ostatni właściciele rezydencji w Świerklańcu i Reptach po wojnie przenieśli się do Bawarii. Guidotto 2. ks. von Donnersmarck zmarł w 1959 r. w Rotach-Egern. Cztery lata później odeszła jego żona Anna.Hrabia Kraft po wyjeździe do Niemiec był działaczem w śląskich organizacjach kulturalnych (m.in. Kulturwerk Schlesien, jako pierwszy przewodniczący od założenia w 1952 r. do 1962 r.). Był również honorowym senatorem Technische Universität w Berlinie. Nie ożenił się. Zmarł 1 września 1977 r. w Rotach-Egern. Został tam pochowany obok brata i jego żony. Guidotto (zm. 1959r.) pozostawił dwóch synów, Guida (ur. 1909r.) i Karola Erdmana (ur. 1915r.). Pierwszy jako dziedzic tytułu został w 1959r. 3. księciem von Donnersmarck.
Przewodniczył Śląskiemu Zrzeszeniu Zakonu Joannitów. Zmarł w 1976 r. i został pochowany tak jak jego rodzice w Rotach-Egern. Był żonaty z Lily von Dziembowska. W 1940 r. urodził mu się syn Guidotto i rok później córka Anna Katharina. Guidotto obecnie 4. książę von Donnersmarck jest doktorem prawa i pracuje w bankowości.W 1972 r. ożenił się z Gerlindą Urban.Posiada trójkę dzieci: córki Annę Sarę (ur. 1973 r.) i Katarzynę (ur. 1976 r.) oraz syna Alexandra (ur. 1979r.), przyszłego dziedzica tytułu książęcego.
Arkadiusz Kuzio – Podrucki