Jan Melcer – galeria na Krakowskiej

Jan Melcer - galeria na Krakowskiej

Dobrze, że Tarnowskie Góry nie są wielkim miastem. Dzięki temu wiemy więcej o sobie, możemy się lepiej zrozumieć. Słyszymy ten sam dźwięk ratuszowego kuranta, chodząc śródmiejskimi ulicami oglądamy te same wystawy. Niewiele jest w Tarnowskich Górach osób, które przechodząc ulicą Krakowską choć na chwilę nie zerkną w stronę fotografii na witrynie „Foto – Melcer”.



Za to mało kto wie, że pierwszy, otwarty w 1929 roku zakład fotograficzny Jana Melcera mieścił się na placu Żwirki i Wigury. 28 -letni wówczas fotograf miał za sobą praktykę w tarnogórskim atelier Pilarczyka (przy ulicy Dworcowej) i pracowni w Ostrowie Wielkopolskim. Wcześniej – w latach 1915 – 1918 uczył się zawodu w Gnieźnie, bo właśnie stamtąd wywodzi się rodzina Melcerów.

Ojciec Jana, Maksymilian pracował na poczcie, matka – Marianna wychowywała dzieci. W domu panowała atmosfera poszanowania dla narodowej polskiej tradycji i kultury chrześcijańskiej. Państwo Melcerowie starali się, by każde z dzieci zdobyło zawód zgodny z zainteresowaniami.
Wspomnieć należy, że rzemieślniczą karierę Jana na jakiś czas przerwała wojna polsko – radziecka, brał bezpośredni udział w walkach.
Szyld „Foto – Melcer” pojawił się na ulicy Krakowskiej w 1936 roku, w rok później właściciel zakładu złożył egzamin mistrzowski.
Dorobek Jana Melcera to – po pierwsze – niezliczona ilość fotografii mieszkańców miasta, którzy w jego zakładzie uwieczniali się dla potomności. Zdjęcia ślubne, legitymacyjne, fotografie dzieci… Ileż takich pamiątek znajduje się dziś w rodzinnych albumach? Witryna przy ulicy Krakowskiej to jest zresztą swoista galeria: widać na niej jak zmieniają się czasy: były długie włosy buntowników z lat sześćdziesiątych, dziwaczna moda lat siedemdziesiątych i smutek stanu wojennego. Były i portrety artystyczne Tarnogórzan, wysmakowane, „wymyślone” i dopracowane w każdym szczególe.



Po drugie – Jan Melcer stworzył jeszcze jeden portret. To portret miasta – jego zabytków. Dziś, kiedy wiele z historycznych budowli dokonało żywota, fotografie, prócz wartości artystycznej mają walor dokumentacyjny. Tymi zdjęciami zdobywał na konkursach nagrody i wyróżnienia.
Po trzecie wreszcie, nie sposób nie wspomnieć o jego społecznej pasji. O działalności w Tarnogórskim Kole Przyjaciół Dzieci oraz – przede wszystkim – w ruchu cechowym. W Cechu Rzemiosł Różnych, który pomagał po wojnie organizować sprawował kierownicze funkcje, w tym funkcję Starszego Cechu . Był przewodniczącym komisji egzaminacyjnej przy Izbie Rzemieślniczej w Katowicach i jednym z założycieli Rzemieślniczej Spółdzielni Wielobranżowej.

Jego zasługi dla lokalnej społeczności i dorobek artystyczny podsumowuje Złoty Krzyż Zasługi, choć lista odznaczeń, medali, odznak honorowych jest znacznie bogatsza i obejmuje także Medal im. Jana Kilińskiego oraz honorową Odznakę Rzemiosła Śląskiego. Jeszcze dłuższa, bo licząca 50 nazwisk jest lista uczniów Jana Melcera fotografujących dziś na całym Śląsku. My wspomnimy o jednej tylko uczennicy. Brygida, najmłodsza spośród szóstki dzieci Jana Melcera (miał czterech synów i dwie córki) poszła w ślady ojca.

W 1974 roku uzyskała tytuł mistrza w swoim zawodzie, a w 1980 roku ojciec przekazał jej Firmę. Artystyczny dorobek Brygidy Melcer – Kwiecińskiej także jest bogaty: swoje prace wystawiała między innymi w Kolonii, Zurichu i Warszawie. W ubiegłym roku zdobyła Puchar Prezesa Warszawskiego Cechu Fotografów na VI Fotograficznych Mistrzostwach Polski, wcześniej uhonorowano ją nagrodami i medalami.



Firma wygląda dziś nieco inaczej, przede wszystkim jest nowoczesna. Zakład jako jeden z pierwszych w regionie zaczął pracować w technologii cyfrowej. Proponuje klientom fotografię wielkoformatową i usługi internetowe. W 1993 roku właścicielka założyła galerię, gdzie wystawiają fotograficy krajowi i zagraniczni. Brygida Melcer – Kwiecińska bierze udział w przedsięwzięciach wydawniczych, jej fotografie znajdziemy chociażby w albumie wydanym przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej „Srebrna Droga”.

Jedno tylko nie zmieniło się wcale. Przechodnie na Krakowskiej, tak jak kilkadziesiąt lat temu, przystają na chwilę przy witrynie „Foto – Melcer”. Po to by popatrzeć na najstarszą galerią w mieście – galerię Tarnogórzan.

Zbigniew Markowski