Od kilku lat nie robię choinki naziemnej z powodu kotów. W trzy dni była już rozebrana, a czasami przewrócona. Zamiennikiem choinki jest stroik podwieszony pod sufitem. Znajdują się na nim ozdoby wykonane przez moje koleżanki. Jest dla mnie bardzo ważny, ponieważ wiem że w chwilach kiedy wykonywały dla mnie te ozdoby myślały o mnie w słały w moim kierunku dobre myśli.
Znajdują się na nim bombki szydełkowe i karczochowe. Są serca szyte ze szmatek. Renifer, frywolitkowe ozdoby. Szydełkowe gwiazdki i klockowa choinka. Prawie jak w piosence pani Rodowicz o jarmarkach. Bazę do niego wykonałam sama owijając wianek ze słomy białą tkaniną a następnie pomalowanymi na biało gałązkami brzozy. Zielone oświetlenie pomalowałam sprayem na złoto. Do tak przygotowanego wianka przyczepiałam ozdoby. Pięknie wygląda wieczorem z zapalonymi światełkami.